TALENTY

Wiersze Małgosi

MAŁGORZATA  JACKOWSKA
List do Pana Boga 

Obdarzyłeś mnie mój Boże ciałem,
które nie jest ideałem.
Dałeś mi Boże wrażliwą duszę
przez którą często cierpię katusze.
Dałeś mi oczy patrzące,
niestety nie wszystko widzące.
Mam słuch dzięki uszom słyszącym
i mowę dzięki ustom mówiącym.
Dałeś mi mocną wiarę i siłę woli
dzięki nim każde cierpienie mniej boli.

Dostałam od ciebie skarby największe,
moje dwie córki najcudowniejsze.
I wyobraźnię bujną mi dałeś,
ale tak wiele dać zapomniałeś.
Umknęło Ci chyba mój Boże
to, co pomogłoby mi może,
przetrwać me życie arcytrudne,
które przez moment nie bywa nudne.
Przyznaję, marzę mój Panie,
że kiedyś porządek w mym życiu nastanie.

Spokoju ducha czekam od dawna,
to przecież nie jest prośba przesadna.
O miłość prawdziwą też Cię prosiłam,
być może słabo zbyt się modliłam.
Nie zawsze zdrowie też jest mi dane,
ale za takie dziękuję Ci Panie.
Dałeś mi pamięć bym miała wspomnienia,
lecz większość warta jest zapomnienia.
Obdarowałeś mnie także rozumem
a wciąż spraw tylu pojąć nie umiem.
Może, gdy znajdziesz raz wolną chwilę,
przyjmiesz me prośby, choć jest ich tyle.

Może w przypływie dobrego humoru,
albo po prostu z własnego wyboru,
pozwolisz zaznać mi wreszcie może,
szczęścia pełnego mój dobry Boże.
I jeśli będą to krótkie chwile,
 to niech mi dadzą radości tyle,
że kiedy idąc do bram Twego Raju
stanę na życia swego skraju,
dziękując za wszystko, co było mi dane,
za to, że Życie dałeś mi Panie….

                  
MAŁGORZATA  JACKOWSKA

                 O aniele

Dzień bez duszy ukojenia
i noc bez zaspokojenia
Chwile minione 
i sny nie wyśnione.

Radość z powodu błahego
kromka chleba ciepłego
Fortuna w marzeniach
i lęk bez  znaczenia.

Ciepło dłoni matczynych
wyraz ojca oczu zimnych
Smutek bez powodu
nienawiści powiew chłodu.

Potok łez z niczego
i rozpacz po stracie bliskiego
Bukiet kwiatów w wazonie
i serce które radością płonie.

A może tego nie było
Może mi się tylko śniło
Jestem ludzką istotą
żyjącą za szczęściem tęsknotą.

Więc oczy jeszcze zamykam
i cichutko jak motyl przemykam
wśród wszystkich wydarzeń
choć są dalekie od marzeń..

A potem wyśnię sen nocą,
że mam skrzydła z wielką mocą
i na tych skrzydłach Wolą Pańską
stanę się Istotą Niebiańską…

Szukając pomocnej dłoni

Szukając pomocnej dłoni,

gdzieś pośród sadów jabłoni,

i murów grodu pięknego,

znalazły coś tak ważnego…

Kobiety po trudnych przejściach,

chcąc zaznać na nowo szczęścia,

szczęśliwe, że tu przyszły,

Amazonki znad Wisły…

Znalazły spokój i wsparcie

i w smutku łez otarcie,

spraw wspólnych zrozumienie

i serca ukojenie…

Swą wyjątkowością,

na innych otwartością

pomoc i serce niosą,

w zamian o nic nie prosząc.

…Lat wiele upłynęło

a zagrożenie minęło,

więc One z wiara tu trwają,

bo życie tak bardzo kochają.

Grupa Tych dzielnych Kobiet

pomaga nie tylko sobie,

są także wielkim przykładem,

że trudom można dać radę.

Amazonki z Sandomierza!!!

Są Siłą i w to wierzą,

bo razem wszystko Mogą,

choć idą trudną drogą.

Z najserdeczniejszymi życzeniami- Koleżankom Amazonkom

  • Małgorzata Jackowska,  Sandomierz 16.10.2015r